ILE NAS KOSZTUJE MIEJSKI SPORT?

21 czerwca, kilka dni przed III Sesją Rady Miasta, poprosiliśmy Miasto i MOSiR o poprawienie dokumentu sprawozdania z działalności MOSiR za rok 2023 na stronie e-sesji, na której można pobrać i przeczytać dokumenty, które będą przedmiotem obrad RM.

Do dziś dokument widnieje w formie jak na zdjęciu poniżej. Na marginesie, stąd radna Jolanta Jadwiga Kwiatkowska wzięła kwotę 50 tyś miesięcznie, którą MOSiR płaci za energię elektryczną… zapewne dysponowała formą drukowaną dokumentu, jeśli nie to szkoda, że nie zapytała czemu na stronie e-sesji dokument urywa się na następnej (tj. 38) stronie.

Zainteresowało nas to sprawozdanie, bo myślę, że mieszkańcom należy się informacja o tym, ile kosztuje nas funkcjonowanie miejskiego sportu, szeroko rozumianego.

https://mosirostrowmaz.nowybip.pl/sprawozdawczosc

Na tej stronie znajdziemy informacje finansowe MOSiR za lata 2021 – 2023. Popatrzmy jak wyglądają straty (bo o zyskach nie mówimy; wiemy, że funkcjonowanie sportu w mieście zapewne nie będzie się wiązało z zyskami): w roku 2020 – 5,71 mln PLN straty, 2022 – 5,58 mln PLN, 2022 – 6,58 mln PLN, 2023 – 6,96 mln PLN. Kwoty robią wrażenie – w roku 2023 każdego dnia strata rośnie o ponad 19 tyś! W tym samym roku przychody to tylko 2,74 mln PLN a wydatki na wynagrodzenia – 4,57 mln PLN (to a propos zdania ww. radnej, że pracownicy MOSiR zarabiają mało i trzeba im podnieść pensje).

Zabawnie MOSiR odpisuje na prośbę o przesłanie sprawozdania (miasto w tej sprawie milczy, ale nie tędy droga; ten dokument dostaniemy w końcu bo tak stanowi ustawa o dostępie do informacji publicznej). Najpierw “nie jesteśmy autorem… dokument otwiera się poprawnie”, potem – spadajcie do miasta, to oni mają dokument. No cóż, poczekamy na informacje od Miasto Ostrów Mazowiecka. Oni chyba tam teraz zapracowani… szykują kolejny biuletyn.

Dlaczego to nas tak szczególnie interesuje? Otóż trafiliśmy na informację, że jedna z jednostek samorządu terytorialnego (JST) w woj. pomorskim, która obficie finansowała sport i drugoligowy piłkarski klub sportowy zrobiła “audyt”, zewnętrzny, z prawdziwego zdarzenia, jak się wydaje. I co powiedziała audytor: gdybyście byli firmą to już byście zbankrutowali; stawiacie w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej (WPF) nierealne założenia przychodów własnych (o stanowisku Regionalnej Izby Obrachunkowej względem naszej WPF pisaliśmy wcześniej); grozi wam przekroczenie wszystkich dopuszczalnych prawem wskaźników finansowych a to oznacza konieczność wdrożenia planu naprawczego lub przejęcie zarządzania przez komisarza. Audytor zwrócił uwagę, że rzeczywiste wydatki na sport były ponad 4-krotnie większe niż oficjalna dotacja.

Wszystko to pasuje nam do Ostrowi… u nas też marzenia o budowie piłkarskiej potęgi biorą górę nad możliwościami finansowymi miasta.

Biorąc pod uwagę niepewną sytuację budżetu centralnego chociażby w kontekście zastosowanej wobec Polski procedury nadmiernego deficytu, w naszej ocenie, miasto powinno się koncentrować na zwiększaniu dochodów własnych kosztem pozyskiwania dotacji (jak choćby na naszą ulubioną tężnię, na którą wyłożymy 202 tyś jeszcze w tym roku). Kwoty transferów z budżetu państwa: ogólnych (subwencji), czy celowych (dotacji) nigdy nie są pewne, bo zależą od zmian w ustawach. To, na co mamy wpływ to nasze własne przychody i wydatki, oraz poziom zadłużenia, które spłacać będą po nas nasze dzieci/mieszkańcy miasta. Jeśli nie chcemy im zafundować w przyszłości miasta z planem naprawczym i komisarzem powinniśmy już dziś myśleć o zbilansowaniu budżetu miasta i spłacie zadłużenia.