O sprawie jakości Biuletynu Informacji Publicznej pisaliśmy na naszych łamach już wielokrotnie. Temat wydawał się interesować mocno ograniczoną liczbę osób. Czyżby właśnie następowała zmiana?
W weekend na jednym z portali pojawiła się informacja o zmianach w składzie Zespołu Interdyscyplinarnego do spraw Przeciwdziałania Przemocy Domowej w Ostrowi Mazowieckiej. Zaczerpnięta z zarządzeń Burmistrza Miasta Huberta Betlejewskiego informacja spowodował ożywioną dyskusję, w którą włączyła się osoba, której ta informacja dotyczyła.
Burmistrz Miasta od nowego roku zobowiązał się do publikowania wszystkich zarządzeń oraz uzupełnienia brakujących (ponad 130 sztuk! swoich i swojego poprzednika) z roku 2024. Pisaliśmy o tym w naszym tekście:
Burmistrz Hubert Betlejewski woli jednak produkować niezbyt mądre wpisy na swoim (oficjalnym?) profilu na fb (patrzcie zdjęcia poniżej), niż zająć się realizacją swojej obietnicy i wyegzekwować na podległych mu pracownikach Ratusza realizację obowiązków informacyjnych spoczywających na każdej jednostce samorządu terytorialnego.
Do tego dochodzi sprawa niedozwolonej prawem anonimizacji („zaczernień” tekstu) zarządzenia nr 3 o czym pisaliśmy w naszym tekście. I do dziś nie doczekaliśmy się naprawienia tego rażącego naruszenia prawa obywateli do informacji publicznej.
Skutki tej polityki widać gołym okiem. Mieszkańcy nie są informowani o pracy Burmistrza i zapadających w Ratuszu decyzjach, co powoduje błędy w przekazie medialnym. I ciężar winy w tym przypadku spoczywa na urzędnikach i Burmistrzu, a nie ma mediach, które czerpią informację z oficjalnych źródeł.
Ta fatalna polityka musi w końcu ulec zmianie. Publiczne rejestry i źródła informacji muszą być aktualizowane na bieżąco! Czy tak trudno to zrozumieć? I nie jest tu żadnym argumentem, że „tak przecież było zawsze”. Było źle i ktoś w końcu powinien to naprawić! A mówiąc precyzyjniej urzędnicy mają zacząć wykonywać robotę, za którą mają płacone! Mieszkańcy zasługują na rzetelną, pełną, łatwo dostępną i aktualną informację o działaniach władzy pochodzącej z bezpośredniego wyboru. Przestrzeganie prawa do informacji jest Waszym, szanowni Urzędnicy, zakichanym obowiązkiem!
Czy Mieszkańcy wybrali p. Huberta Betlejewskiego żeby produkował wpisy na temat „niebezpiecznych bandytów na czele USA”? I czy nie chcemy kupić amerykańskich abramsów, patriotów, tomahawków, f35 i innego uzbrojenia? Czy po takich słowach z ust człowieka, na którego głosowały 4742 osoby można się spodziewać np. inwestorów z USA gdzie D. Trump zdobył ponad 77 milionów głosów? I co z Włochami i naszym miastem partnerskim – przecież premier Giorgia Meloni to dziś główny partner USA w Europie (do tego trzecia gospodarka EU i członek G7); czy uderzając w administrację USA („niebezpiecznych bandytów”) nie psujemy pośrednio relacji Włochami? Czy Pan Hubert jest jeszcze Burmistrzem Miasta Ostrów Mazowiecka, czy może już Ministrem Spraw Zagranicznych? Może Ostrów to dla niego za mało i marzy mu się już Davos? (bo w Karpaczu już był…)
Pora chyba wrócić do rzeczywistości, zejść na ziemię, od której nam się p. Burmistrz mocno odkleił i zacząć rzetelnie wykonywać swoje obowiązki. I niech się nikt nie oburza za mocniejszy ton mojej wypowiedzi – widać, że w swoim otoczeniu Burmistrz nie ma nikogo, kto powie mu kilka słów prawdy.
Przypominam, że wciąż zbieramy podpisy pod naszą petycją do Burmistrza w sprawie publikacji zarządzeń w Biuletynie Informacji Publicznej. Znajdziecie ją klikając ten LINK. Zachęcam do jej podpisania, pokażmy że zależy nam na realnej zmianie w zakresie polityki informacyjnej Ratusza.

A jeśli doceniacie naszą pracę postawcie nam kawę. Zapraszamy też do tworzenia serwisu razem z nami!



