CO SIĘ BARDZIEJ OPŁACA?

BENZYNA, DIESEL, A MOŻE ELEKTRYK?

Ministerstwo Przemysłu opublikowało pod koniec lipca br. “Porównanie cen paliw alternatywnych ze średnimi cenami benzyny silnikowej i oleju napędowego poprzez porównanie kosztu przejechania 100 km – II kwartał 2024 r.”

Obowiązek taki wynika z art. 41a ustawy z dnia 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Minister musi porównać ceny jednostkowe oferowanych na rynku paliw (przeznaczonych do napędu samochodów osobowych) dla wybranych grup samochodów osobowych możliwych do porównania co najmniej pod względem masy i mocy. Ogłoszenie wyników porównania musi nastąpić do końca miesiąca następującego po kwartale, którego porównanie dotyczy.

Nie chcę tu zajmować stanowiska w kwestii, czy “ratunkiem dla planety” są elektryki, czy nie. Skupmy się wyłącznie na kosztach paliw, czyli gazu (LPG, CNG), benzyny, oleju napędowego, wodoru i energii elektrycznej.

Tabelę znajdziecie na zdjęciu oraz pod tym linkiem:

https://www.gov.pl/web/przemysl/porownanie-cen-paliw-alternatywnych

Jak wynika z tabeli najtaniej można jeździć na LPG, każde 100 km będzie nas kosztować lekko powyżej 22 złotych. Problemem może być niska dostępność nowych modeli oferujących taki napęd. Droższy jest olej napędowy, tu na “setkę” wydamy od 30 do 38 złotych. Dalej mamy benzynę z kosztem przejechania 100 km wynoszącym ok. 37-47 złotych w zależności od rodzaju samochodu. Za popularną “dziewięćdziesiątką piątką” plasuje się energia elektryczna – koszty dla 100 km to ok. 43 złotych.

Najdrożej wypadają wodór i CNG. Mała jest w tym przypadku dostępność zarówno stacji tankowania, jak i modeli samochodów oferujących taki napęd.

Na marginesie, w Ostrowi stacja CNG może powstanie na działce 2828/1 przy ulicy Brokowskiej 37, czyli na terenie Przedsiębiorstwa Budowy i Utrzymania Dróg sp. z o.o. Podobno dokumentacja do wydania decyzji już gotowa… i termin na zajęcie stanowiska co do zebranych dokumentów przez strony postępowania też właśnie minął.

http://www.bip.ostrowmaz.pl/public/?id=204423

Czy same koszty jazdy samochodami o różnym napędzie są zaskoczeniem? Raczej nie. Przypomnijmy tylko, że w cenie paliw “tradycyjnych”, czyli też gazu mamy około 40 do ponad 50 procent narzutów w postaci podatku VAT, akcyzy, opłaty paliwowej i emisyjnej (emisyjnej dla benzyny i oleju). W przypadku energii mamy za to opłatę dystrybucyjną, akcyzę i VAT. Trzeba jednak dodać, że “narzuty” na cenę energii nie są przeznaczane np na remonty i utrzymanie dróg (a tak jest w przypadku “dodatków” do ceny paliw tradycyjnych). I dzieje się to w sytuacji, gdy masa samochodów elektrycznych jest znacząco wyższa od masy porównywalnej klasy samochodu o napędzie tradycyjnym (te różnice wynoszą nawet 40% i więcej). Ciekawe, czy lobby producentów opon nie jest przypadkiem zainteresowane by samochodów elektrycznych było więcej? W końcu większa masa to też szybsze zużycie opon.

Dodać tu też można, że projektowanie Stref Czystego Transportu jest elementem segregacji użytkowników samochodów na biednych i bogatych. Jak to powiedział jeden z dziennikarzy motoryzacyjnych i kierowca wyścigowy jak masz Mercedesa klasy G AMG palącego może nawet 30 litrów na 100 km i ważącego ponad 2,5 tony to wjedziesz do SCT w Warszawie, ale jak masz Matiza z silnikiem 0,8 l ważącego 900 km spalającego 4,5 l/100 km to już nie wjedziesz do SCT.

No cóż, my wciąż wierzymy że benzyna w końcu będzie po 5,19 w końcu wiecie kto to obiecał, prawda?

Podzielcie się z nami swoją opinią w tym temacie. Zapraszamy do dyskusji!