Przejdź do treści

Dodatkowe pół roku normalności?

Pamiętacie tekst o systemie kaucyjnym? Sprawa powraca jak bumerang.

Przypomnę krótko, że system polegający na płaceniu kaucji od puszek do 1 l, butelek PET do 3 l i butelek szklanych wielorazowego użytku miał ruszyć 1 stycznia 2025 r. Kaucję można będzie odzyskać oddając opakowanie w sklepie (obowiązkowo dla sklepów o pow. powyżej 200 m2, mniejsze nie będą musiały przyjmować zwrotów) lub wrzucić do specjalnych maszyn i dostać np. bon na zniżkę na zakupy w sklepie (takie rozwiązania funkcjonują w innych krajach).

W systemie będzie dużo pieniędzy, a nieodebrane kaucję będą zasilały operatorów systemu. Jednak będą też oni nakładać kary na samorządy, których mieszkańcy nie będą w wyznaczonych proporcjach procentowych zapewniać dopływu surowca do wtórnego przetworzenia.

ostrow na surowo wesprzyj nas

W związku z tym ostatnim zapisem JST mocno protestowały na etapie prac nad ustawą. Strona rządowa była jednak nieugięta i projekt przeszedł bez uwzględniania postulatów samorządów.

Również przedstawiciele handlu zrzeszeni w Polskiej Izbie Handlu apelowali, w ostatnim czasie coraz głośniej bo czasu zostało mało, o przesunięcie terminu wprowadzenia systemu. Wskazywali na to, że nie zdążą przygotować swoich sklepów na czas (np. zamontować maszyn do odbioru opakowań), czy przeszkolić pracowników. Zwracali też uwagę na wysokie koszty, których poniesienie wiąże się z wprowadzeniem systemu kaucyjnego.

Do wczoraj Ministerstwo Klimatu i Środowiska było nieugięte. Ale chyba jednak i tam ktoś wreszcie poszedł po rozum do głowy. Zdecydowano się na przygotowanie rządowej autopoprawki do ustawy, która przewiduje przesunięcie terminu wprowadzenia systemu o pół roku, do 1 lipca 2025 r.

I wszystko byłoby ok, ale operatorzy systemu już zapowiedzieli, że będą występować o pokrycie strat wynikających z utraconych za te 6 miesięcy dochodów… czyli koniec końców i tak zapłacimy MY. Jak więc nie kijem go, to pałka. Zapłacimy czy nam się to podoba, czy nie. W końcu skąd pójdą środki na wpłatę tych rekompensat? Z naszych podatków. Bo przypomnijmy za innym naszym tekstem: rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy. Ma wyłącznie te, które nam zabierze w postaci podatków.

Cały ten pomysł jest niczym innym jak wielkim skokiem na kasę skrytym pod pięknymi hasłami „walki o klimat”. Zupełnie jak oblewanie farbą dzieł sztuki ma z tym jednak niewiele wspólnego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *