Przejdź do treści

Dzień Dziecka po ostrowsku – o czym się nie mówi ?

Czy tak wygląda troska miasta o najmłodszych mieszkańców?

Z roku na rok słyszymy o potrzebie wspierania dzieci i młodzieży, o inwestycjach w edukację i kulturę. Tymczasem rzeczywistość mówi coś zupełnie innego. W tym roku po raz pierwszy od wielu lat dzieci uczęszczające do Młodzieżowego Domu Kultury nie mają zakończenia sezonu artystycznego Day for Art – święta, które zawsze było ukoronowaniem ich całorocznej pracy. Zabrakło również miejsca na festiwal dzieci i młodzieży – wydarzenie, które było nie tylko prezentacją talentów, ale i ważnym momentem integracji, motywacji i radości.

To nie jedyne niepokojące sygnały. W tym roku zauważalnie zmniejszyła się liczba turnusów półkolonii – a przecież i w poprzednich latach miejsc dla dzieci zawsze brakowało! Dlaczego ograniczono coś, co od dawna cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem i realnie wspiera rodziny w czasie wakacji?

Dodatkowo, od miesięcy ciągnące się przetargi i opóźniona budowa kompleksu dla dzieci w Ogródku Jordanowskim zwanego szumnie „kolosem”. Czy ktoś pytał dzieci i ich rodziny, czego im potrzeba w tym zakątku miasta? Czy władze miasta potrafią wyjaśnić, dlaczego procedury tak się przeciągały, dlaczego koszty wzrosły i jak długo jeszcze potrwa ten chaos związany z tą inwestycją ? Były 4 przetargi i najnowszy termin oddania na podatawie ostatniego to 18 lipca 2025 – zobaczymy…

Scena Kotłownia ? Coś o tym ? Miejsce dla ostrowskiej młodzieży ? Na obietnicach w kampanii samorządowej 2024 się skończyło…

Wszystko to rodzi jedno zasadnicze pytanie:
Czy naprawdę o taką przyszłość najmłodszych w mieście nam chodzi?

Zamiast wspierać istniejące, sprawdzone inicjatywy, ogranicza się ich działanie. Zamiast rozwoju – impas. Zamiast dialogu – milczenie. A obiecanki o nowym MDK-u jak wiadomo… cacanki

Jak tu też nie poruszyć też sprawy Szkoły Muzycznej – „piniędzy” nie ma ? Co z pogłoskami o planowanej likwidacji jednej z ostrowskich szkół ? Czy to tylko fake ?

Może czas zacząć głośno pytać, dlaczego dzieci i młodzież przestają być priorytetem w mieście. Wygląda, że to była kiełbasa wyborcza.

Panie Burmistrzu, Rado Miasta – mieszkańcy miasta nie potrzebują audytów – widzą co się dzieje. Dzisiejsza młodzież w 2029 już będzie głosować i wiemy, że do tego czasu wyciągnie wnioski z tej kadencji.