Gdyby Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty i Ignacy Daszyński zmartwychwstali i zobaczyli dzisiejszą Polskę, ich reakcje byłyby prawdopodobnie mieszanką zaskoczenia, rozczarowania i niepokoju, ale także momentami zadowolenia. Choć wszyscy podzielali wspólny cel niepodległości, to ich wizje Polski po odzyskaniu wolności różniły się, a ich refleksje na temat współczesnej Polski zależałyby od ich indywidualnych doświadczeń i ideologii.
Józef Piłsudski
Piłsudski, twórca polskiej armii i wielki strateg, z pewnością byłby dumy z faktu, że Polska nie tylko odzyskała niepodległość, ale także jest niezależnym państwem, które stało się pełnoprawnym członkiem międzynarodowej społeczności. Jednak jego krytyka byłaby ostra. Widząc rosnące podziały wewnętrzne, zarówno polityczne, jak i społeczne, przypuszczalnie podkreśliłby, że Polska wciąż nie zdołała wypracować stabilnej jedności narodowej. Piłsudski zawsze podkreślał znaczenie silnej, niezależnej Polski, ale równocześnie rozumiał, że polityka musi być pragmatyczna i realistyczna. Zdecydowanie krytykowałby brak silnej, zjednoczonej władzy wykonawczej i często zmieniające się rządy, które mogłyby zagrażać stabilności państwa. W kontekście polityki zagranicznej zapewne wyraziłby obawy dotyczące nadmiernej zależności Polski od dużych mocarstw, ostrzegając przed zbytnią uległością wobec sąsiadów.
Roman Dmowski
Dmowski, który w swojej wizji niepodległej Polski stawiał na jedność narodową i silne korzenie tradycji konserwatywnej, mógłby być zaniepokojony rosnącymi podziałami wewnętrznymi w kraju. Dla niego Polska miała być wspólnotą narodową, opartą na zasadach etnicznej i kulturowej homogeniczności. Widząc dzisiejsze społeczeństwo, w którym z jednej strony występują silne napięcia polityczne, a z drugiej strony rośnie liczba imigrantów i zmienia się oblicze demograficzne, mógłby poczuć lęk o spójność narodu. Dmowski, który był przeciwnikiem idei zbyt otwartego liberalizmu, mógłby skrytykować współczesną Polskę za zbytnią lewicowość i niepokój, że polityka wewnętrzna zaczyna być zdominowana przez różnorodność, a nie jedność narodową. Krytykowałby także wpływy obcych interesów w polskiej polityce, zauważając, że kraj nadal nie jest wystarczająco silny, by całkowicie oprzeć się zewnętrznym naciskom.
Ignacy Jan Paderewski
Paderewski, mąż stanu i wybitny pianista, dla którego sprawy narodowe były równie ważne jak sztuka, z pewnością byłby dumny z osiągnięć Polski, ale równocześnie zauważyłby, że w wielu kwestiach kraj nie wypełnia jego marzeń o stabilności i jedności. Jako zwolennik idei współpracy międzynarodowej, Paderewski prawdopodobnie zauważyłby, że Polska wciąż zmaga się z problemem politycznych podziałów, które często prowadzą do eskalacji napięć wewnętrznych. W kontekście międzynarodowym, mógłby dostrzec rosnącą rolę Polski w Europie, ale także wskazać, że kraj nie zawsze potrafi wykorzystać swoje położenie geopolityczne na korzyść swojej stabilności. Z pewnością skrytykowałby obecną politykę, która – według niego – nie wystarczająco stawia na dyplomację i międzynarodowe zrozumienie.
Wincenty Witos
Witos, jeden z liderów Polskiego Stronnictwa Ludowego, który w swojej polityce stawiał na rozwój wsi i rolnictwa, z pewnością zauważyłby, że dzisiejsza Polska, mimo postępu w zakresie industrializacji i modernizacji, wciąż zmaga się z problemami społecznymi. W jego oczach Polska wciąż nie zrealizowała idealnej wizji sprawiedliwości społecznej. Choć z pewnością dostrzegłby postępy w rozwoju wsi, być może zaniepokoiłby go wzrost różnic społecznych, w tym nierówności między miastem a wsią. Dla Witosia najważniejszy byłby rozwój zrównoważony, który dbałby o dobrostan każdej grupy społecznej, a nie tylko elity.
Wojciech Korfanty
Korfanty, jeden z liderów Śląska, który walczył o autonomię dla tego regionu, z pewnością zauważyłby postęp w integracji Śląska z resztą kraju. Z drugiej strony, nie omieszkałby wyrazić swojego niezadowolenia z tego, że niektóre z jego postulatów dotyczących większej autonomii regionów nie zostały zrealizowane. Korfanty, który był zwolennikiem decentralizacji, z pewnością krytykowałby zbyt silne skupienie władzy w Warszawie, co ograniczałoby wpływ regionów na decyzje krajowe. Dla niego, Polska powinna być federacją regionów, które w ramach jedności narodowej mogłyby cieszyć się większą niezależnością i decyzyjnością.
Ignacy Daszyński
Daszyński, socjalista, który marzył o Polsce opiekuńczej i sprawiedliwej społecznie, na pewno zwróciłby uwagę na nierówności społeczne, które wciąż są obecne w Polsce. Widząc rozwój gospodarczy, dostrzegłby także rosnące dysproporcje pomiędzy bogatymi a biednymi. Jako zwolennik silnej roli państwa w zapewnianiu sprawiedliwości społecznej, skrytykowałby zbyt mały nacisk na kwestie społeczne i dobrobyt obywateli. Zauważyłby także, że w Polsce wciąż brakuje skutecznej polityki, która zapewniałaby równy dostęp do edukacji, opieki zdrowotnej i pomocy społecznej, szczególnie dla najuboższych.
Podsumowanie
Choć wszyscy zmartwychwstali liderzy zgodziliby się, że Polska pozostaje niezależnym, suwerennym państwem, ich reakcje na dzisiejszą sytuację polityczną byłyby pełne krytyki i troski. Piłsudski martwiłby się o brak jedności i stabilności, Dmowski o zbytnią liberalizację i brak narodowej jedności, Paderewski o zdominowanie spraw wewnętrznych przez partykularne interesy, Witos o nierówności społeczne, Korfanty o brak decentralizacji, a Daszyński o zaniedbywanie sprawiedliwości społecznej. Wszyscy zgodziliby się jednak, że niezależność Polski jest wartością nadrzędną, której trzeba bronić w każdy możliwy sposób, nie zapominając o tym, że fundamenty, na których zbudowano wolną Polskę, muszą być wciąż pielęgnowane i dostosowywane do współczesnych wyzwań.


