Hurtowe zamówienie na projekty dróg w mieście

Ja mieszkam na sąsiedniej ulicy. Już tłumaczę. To jest taki kawałek drogi, który ma jakieś max. 30 m. Robili całą Bursztynową, ale zostawili ten kawałek. Czemu? Nie wiem, nikt nam nigdy nie wytłumaczył, poza tym, że „nie było w projekcie”. Takie tłumaczenie to moim zdaniem wskazuje, że to nie jest Bursztynowa, przynajmniej ja bym tak zrozumiał. A jednak nią jest.

Ogólnie tam kiedyś planowana była inna ulica, prowadząca w stronę kościoła, a przynajmniej się tak mówiło, która ostatecznie nie powstała. Tam są dwa domy, oba jednorodzinne, i każda kolejna władza tych sąsiadów po macoszemu traktuje, najpierw źle ponumerowali domy, bo na Bursztynowej nie ma nr 3, potem kanalizacje łączyli, to ich nie podłączyli, potem gaz, też ich nie podłączyli, internet itd., z każdym kolejnym projektem samo. No i sąsiedzi stamtąd pisali pisma, dzwonili, chodzili do radnych i burmistrza, żeby prostować non-stop takie sprawy, bo zawsze byli nieuwzględniani. Przy budowie ulicy było to samo, już od czasów rozpoczęcia, czyli od bodajże początków drugiej kadencji Jerzego Bauera, i nic.

Także to trzeba zrobić, nawet z tego względu się należy ludziom. Tak samo zrobili ulice Batorego, Piłata – no świetnie! Ale właśnie, przecież tam jest duży ruch, szczególnie na Piłata, to czemu nie zostały przeprojektowane włazy na chodnik? Od tych autobusów to ta ulica nawet 5 lat nie wytrzyma. To jest to samo, co na Podstoczysku, remont generalny, ulica do zera zdarta, a studzienki nie przeniesione. Tam tranzyt idzie i jak wygląda Podstoczysko? Słabiutko. Wcześniej, rondo Duboisa – Małkińska, super że zrobili, ale czemu takie wąskie? Ciężarówki tam zawsze naczepami przesuwają, rysują te krawężniki ze środka. Właśnie, a dlaczego środek nigdy nie został zagospodarowany, tylko taki kopiec usypany i rosną chaszcze? Radny Konrad też ostatnio o tym mówił na sesji.

Podsumowując, nie wiem, Kusy, jak ty swoją pracę robisz, ale ja robię porządnie i mnie denerwuje ta nasza bylejakość, jak najszybciej, jak najtaniej. Tutaj zostawić coś, nie po to, żeby się grosza zostało, bo ostatecznie i tak ktoś przytuli ile ma przytulić. A ludzie mieszkają, widzą i cierpią na tym wszystkim. Żeby nie było, to nie jest problem Ostrowi, a zdecydowanej większości samorządów. Wszystko to co napisałem powinno zostać poprawione. Ale przede wszystkim to nie powinny świeże inwestycje tak wyglądać, że 2-3 lata i już wszystko byle jakie, pozapadane, poobdzierane. Nie – albo robisz zgodnie ze sztuką, po całości, albo wcale.