Przejdź do treści

Jak się uchwala budżet w Ostrowi


Budżet miasta w Ostrowi Mazowieckiej – dyskusja skrócona do kilku minut, decyzje w cieniu

Tworzenie budżetu miasta to jeden z najważniejszych momentów w życiu samorządu, a zarazem jedna z najbardziej newralgicznych chwil dla mieszkańców. To od tego dokumentu zależy, jakie inwestycje powstaną, jakie zadania będą finansowane i jak efektywnie miasto wykorzysta swoje środki.

Niestety w Ostrowi Mazowieckiej proces uchwalania budżetu coraz częściej przypomina przedstawienie, a nie prawdziwą debatę publiczną. Radni podczas sesji mają dosłownie trzy minuty na wypowiedź, przerywa się im i odbiera głos, a dyskusja jest zamykana zanim zdążą poruszyć wszystkie istotne kwestie. Tak skrócony czas sprawia, że kluczowe decyzje finansowe podejmowane są niemal automatycznie, a mieszkańcy mają poczucie, że ich głos nie ma realnego wpływu.

Sytuacja wygląda jeszcze gorzej poza sesją plenarną. Komisje rady, gdzie odbywa się często najbardziej szczegółowa analiza projektów budżetowych, nie są ani transmitowane, ani nagrywane (nie można ich sobie odtworzyć później). Protokoły z posiedzeń pojawiają się w Biuletynie Informacji Publicznej z dużym opóźnieniem, co praktycznie uniemożliwia bieżącą kontrolę i ocenę działań radnych. To sprawia, że społeczna kontrola nad finansami miasta jest ograniczona do śledzenia suchych tabel w internecie, bez możliwości wnikliwej dyskusji czy zadawania pytań ekspertom i urzędnikom.

Tymczasem budżet miasta to dokument, który nie istnieje w próżni. Miasto ma zobowiązania finansowe w postaci kredytów do spłaty, deficytu, a także wyroków sądowych, które generują konieczność wypłaty środków z budżetu. Każda złotówka powinna być wydana rozważnie, bo jej brak w jednym miejscu odbija się w innym – opóźnienia inwestycji, ograniczenie dotacji czy konieczność wstrzymania planowanych działań.

Takie podejście rodzi pytania o priorytety i realne zarządzanie finansami miasta. Wydatki na kluby sportowe, audyty, obsługę prawną, itp. często nie są omawiane w pełni, a decyzje zapadają w atmosferze formalności, nie dyskusji. Mieszkańcy chcieliby widzieć nie tylko liczby, ale także uzasadnienie decyzji – dlaczego dana inwestycja jest ważniejsza od innej, jakie zobowiązania musi pokryć miasto w tym roku, i jak planowane są spłaty kredytów czy wypłaty wynikające z wyroków sądowych.

Oczekiwania są jasne: sesje rady powinny być miejscem prawdziwej debaty, czas wypowiedzi radnych powinien być wystarczający, aby omówić wszystkie wydatki i zobowiązania, komisje powinny być jawne i transmitowane, a protokoły przyjmowane w sposób obiegowy i niezwłocznie publikowane. Dopiero wtedy mieszkańcy mogliby poczuć, że mają realny wpływ na decyzje finansowe miasta i że każda złotówka jest „oglądana dwa razy” (co przy każdej okazji powtarza Burmistrz Miasta).

Budżet miasta nie może być traktowany jak dokument formalny, który raz w roku trafia na sesję i zostaje przegłosowany w pośpiechu. To plan finansowy, który decyduje o jakości życia mieszkańców, o możliwościach inwestycyjnych i o stabilności finansowej gminy. Dopóki proces uchwalania pozostaje ograniczony do krótkich wypowiedzi na sesji, brak jest jawności w komisjach i protokoły publikuje się po pół roku (jak ostatnio w przypadku Komisji Rewizyjnej) – prawdziwa publiczna dyskusja o finansach miasta nie nastąpi.

Mieszkańcy mają prawo wiedzieć, dlaczego ich pieniądze są wydawane w taki, a nie inny sposób, jakie są zobowiązania miasta i jakie konsekwencje mają decyzje budżetowe. Czas, aby w Ostrowi Mazowieckiej budżet stał się tematem pełnej, merytorycznej debaty, a nie serią formalności ograniczonych do kilku minut „TikTokowych” wypowiedzi radnych.


Pozwolę sobie dodać kilka zdań do tekstu mojego kolegi.

Gdy miesiąc temu publikowałem tekst dotyczący kwot, które otrzymają gminy naszego powiatu z budżetu w 2026 roku byłem mile zaskoczony. Tekst znajdziecie poniżej.

Blisko 8 milionów więcej! Super, myślałem o budżecie bez deficytu – czyli skończeniem z ciągłym zadłużaniem Miasta. A że jest to problem realny pokazują liczby.

  • Zadłużenie na koniec roku 2023 – 32,54 mln PLN.
  • Zadłużenie na koniec roku 2024 – 37,9 mln PLN.
  • Zadłużenie na koniec roku 2025 – ok. 45 mln PLN (to mój szacunek, według planu 54,11 mln, ale budżet był wielokrotnie zmieniany i wyemitowano 9 zamiast 13 mln długu),
  • Zadłużenie na koniec roku 2026 – 53,2 mln PLN (według nieupublicznionego projektu budżetu).

W ciągu trzech lat przybyło ponad 20 milionów nowych zobowiązań! To bardzo dużo i nie dziwmy się, że przyjmuje się uchwały podwyższające podatki.

A projekt budżetu na 2026 rok też „ukryty” dla mieszkańców. Radni go mają, a my od nich. Ale reszta na oczy go nie widziała. A myślę, że zainteresowani by się znaleźli.

Rok temu o tej porze projekt był już w BIP. Teraz nie ma.

A tymczasem zarządzenie Burmistrza Miasta w sprawie przedstawienia Radzie Miasta i Regionalnej Izbie Obrachunkowej projektu uchwały budżetowej na rok 2026 ma nr 168/2025 i jest z dnia 14 listopada. Ale nie pierwszy to przypadek gdy nie publikuje się ważnych dokumentów.

Nie wiem jak Wam, ale mi w tej sytuacji dźwięczą w uszach słowa Burmistrza Miasta „tu nie ma nic do ukrycia”…

Ale wróćmy do samego projektu budżetu. W roku 2026:

  • Dochody budżetu mają wynieść 168.624.008,03 PLN,
  • Wydatki zaś 177.674.008,03 PLN,
  • Deficyt wyniesie 9.050.000,00 PLN!
  • Planuje się zaciągnięcie kolejnych 12.400.000,00 PLN kredytu!

Powiem szczerze, że jak to zobaczyłem to się załamałem. W przychodach mamy 7,95 mln więcej niż rok temu z tytułu udziału w podatkach i dotacjach a mimo to brakuje nam w kasie ponad 9 milionów!

I znów w myślach przypomniałem sobie słowa Burmistrza Miasta wypowiedziane na którejś sesji: „strona wydatkowa miasta jest bardzo rozbudowana…” (cytuję z pamięci) i kultowe już „oglądanie każdej złotówki„. Tyle że ja słysząc takie słowa zadałbym pytanie:

Co Pan zrobił, żeby stronę wydatkową miasta ograniczyć?

Stworzył nowe etaty w Ratuszu? A może dosypał więcej kasy na „kluby sportowe” (z 500 do 660 tysięcy)? Czy wydanie w br. ponad 500 tysięcy na obsługę prawną to też racjonalny wydatek? Czy planowane 170k na MPZP, 250k na plan ogólny czy 120k na „strategię rozwoju miasta” jest racjonalne? A kolejne audyty, ekspertyzy? (dla nasycalni? za 300 tysięcy!). Czy straż miejska musi nas kosztować ponad 100 tysięcy więcej?! (wzrost z 771k do 872k! – ale wiecie kto musiał dostać tam pracę 😉 )

Jeśli tak wygląda „oglądanie każdej złotówki” to ja dziękuję. Słowa nie pokrywają się niestety z czynami, Panie Burmistrzu.

Rewizor