Przejdź do treści

Kiedy chcesz pracować dla miasta, czy powiatu, ALE …

Nepotyzm i partyjniactwo w samorządach: gdy konkursy to tylko formalność

Zatrudnianie na stanowiska w urzędach miejskich, gminnych i starostwach powinno opierać się na kompetencjach, doświadczeniu oraz transparentnym procesie rekrutacji. Niestety, w wielu miejscach w Polsce rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Procedury, które mają gwarantować uczciwość i równość szans, bywają pozorną fasadą. W ich miejsce wchodzą układy koleżeńskie, zależności partyjne i nepotyzm.

Jak jest u nas lokalnie ?

Zatrudnianie „po znajomości” – jawna tajemnica

Mieszkańcy widzą od lat, jak miejscowe władze obsadzają stanowiska w urzędach swoimi ludźmi. Wystarczy rzut oka na niektóre powołania, by dostrzec, że decydującym czynnikiem była przynależność do partii rządzącej lub znajomości z lokalnym samorządowcem, czy układy koalicyjne, a nie realne kompetencje. Takie praktyki niszczą wizerunek samorządów, tworząc klimat nieufności wobec lokalnych instytucji.

W Mieście po ostatnich wyborach miało to się zmienić, ALE … następca kroczy drogą poprzednika, a nawet i w swoim „nowym – uśmiechniętym” stylu.

A w Starostwie ? Tutaj nikt nie miał wątpliwości – po wyborach, zaskoczenia nie ma – trwa w najlepsze transfer byłych współpracowników z Miasta. Tutaj też nie trzeba liczyć się z koalicjantami, gdyż jest samodzielna większość w radzie.

Niestety, procedury rekrutacyjne, które mogłyby przynajmniej w teorii zapobiec takim działaniom, nie są przejrzyste:

  • Nietransparentne konkursy – wiele ogłoszeń o konkursach na stanowiska jest sformułowanych tak, że tylko „właściwy” kandydat ma szansę je spełnić. Kryteria bywają wyśrubowane lub skonstruowane pod kątem konkretnej osoby.
  • Brak jawności uczestników komisji – mieszkańcy często nie wiedzą, kto ocenia kandydatów. Niejawność działań rodzi podejrzenia o stronniczość komisji rekrutacyjnych.
  • Brak dostępu do protokołów – choć protokoły powinny być publicznie dostępne, często są ukrywane, co uniemożliwia ocenę, czy proces wyboru faktycznie był uczciwy.
  • Nieinformowanie wogóle o naborach – oferty zatrudnienia na bip-ach nie pojawiają się wogóle, lub wybiórczo, czy po terminach.

Strach przed konkursem z ustalonym wynikiem

Coraz więcej osób rezygnuje z udziału w rekrutacjach na stanowiska w naszych samorządach. Dlaczego? Znają reguły gry: wynik jest z góry ustalony. Potencjalni kandydaci widzą, że mimo wiedzy, czy doświadczenia ich szanse w starciu z „człowiekiem burmistrza (starosty)” czy „kandydatem z partii” są znikome. W efekcie, potencjalnie najlepsi kandydaci w ogóle nie próbują startować, wiedząc, że ich wysiłek pójdzie na marne.

Takie podejście skutkuje marginalizowaniem prawdziwie wartościowych ludzi, którzy mogliby przynieść miastu, gminie czy powiatowi realne korzyści. Zamiast tego zatrudnia się osoby powiązane politycznie, czy koleżeńsko, co osłabia profesjonalizm urzędów i podważa zaufanie mieszkańców do władz.

A skąd w ogóle wiemy o takim procederze ? No skąd ? Larum podnoszą ci, co robili tak samo, a na tą chwilę pokazują palcem przeciwników, ALE jak oni tak robili to było spoko. Przykład ? Ostatnie posiedzenie Rady Powiatu.

Konsekwencje dla lokalnego społeczeństwa

Tego rodzaju praktyki mają negatywne skutki nie tylko dla administracji, ale dla całej społeczności lokalnej, jaki to przykład dla młodych wchodzących na rynek pracy ?

  • Utrata zaufania – mieszkańcy, widząc, że liczą się znajomości, a nie kompetencje, tracą wiarę w uczciwość samorządów.
  • Obniżenie jakości pracy urzędów – osoby bez odpowiednich kwalifikacji nie są w stanie efektywnie pełnić swoich funkcji, co przekłada się na niższy standard usług publicznych.
  • Zachęta do dalszych nadużyć – bezkarność takich działań zachęca innych do korzystania z „układów”, a to napędza spiralę nieuczciwości – burmistrzu co dalej z publikowaniem Zarządzeń za 2024 rok ? PODPISZ PETYCJĘ

Potrzebne są zmiany

Kluczem do rozwiązania tego problemu jest zwiększenie przejrzystości procedur oraz przywrócenie zaufania obywateli do systemu rekrutacji w samorządach:

  1. Obowiązek jawności członków komisji i protokołów – mieszkańcy mają prawo wiedzieć, kto podejmuje decyzje i jakie były argumenty za wyborem konkretnego kandydata.
  2. Weryfikacja komisji rekrutacyjnych przez organy niezależne – niezależne instytucje powinny kontrolować prawidłowość konkursów i wyciągać konsekwencje wobec naruszeń.
  3. Mechanizmy zgłaszania nieprawidłowości – potrzebne są skuteczne i anonimowe mechanizmy pozwalające obywatelom zgłaszać przypadki nepotyzmu czy manipulacji.
  4. Kampanie edukacyjne o uczciwej rekrutacji – świadomość mieszkańców na temat ich praw i procedur to klucz do przeciwdziałania patologiom.
  5. No i finalnie – pokazanie tym co TAK robili przy następnych wyborach: pa – pa, sayonara !

Samorządy są najbliżej obywatela, dlatego ich działania powinny być przykładem rzetelności i profesjonalizmu. Dzisiaj, gdy mieszkańcy widzą, jak kluczowe stanowiska są obsadzane przez znajomych i partyjnych kolegów, trudno mówić o zaufaniu czy poczuciu sprawiedliwości.

Warto przypominać władzom, że ich celem nie jest troska o kolegów z partii, ale o dobro wspólne całej lokalnej społeczności. Przywrócenie uczciwości i przejrzystości w rekrutacjach nie tylko poprawi funkcjonowanie samorządów, ale też pozwoli mieszkańcom odzyskać wiarę w lokalne instytucje. Czy to naprawdę aż tak wiele?

Zrezygnujemy tym razem z pokazywania palcem konkretnych przypadków, bo nie chcemy wdawać się w tą Waszą „nawalankę”, ALE burmistrzu i starosto – bądźcie gotowi – przyjdą kolejne wybory – przypomnimy wyborcom tych nominatów.

W tym miejscu gratulujemy i pozdrawiamy te osoby, które „wydarły” sobie pracę z tych „ich” tortów w sposób uczciwy, dzięki swoim umiejętnościom, doświadczeniu, pracowitości, a czasem nawet szczęściu i przypadkowi.

Czy macie swoje doświadczenia i przemyślenia w tym temacie ? Zapraszamy do komentowania.

Chcecie nas wesprzeć ? Postawcie nam kawę – kliknijcie ten baner poniżej – DZIĘKUJEMY

ostrów mazowiecka na surowo postaw nam kawę baner

10 komentarzy do “Kiedy chcesz pracować dla miasta, czy powiatu, ALE …”

  1. Swoją drogą, jak już piszecie, to napiszcie o Małkini. Tam to było takie trzęsienie stołkami, że nikt tego nie przebije. Tylko sekretarz gminy i dyrektorka GOKiSu wytrwała. Jeszcze.

  2. Ale żeście się tego Burmistrza uczepili….no z daleka widać dlaczego. ciekawe czemu tak staroście na ręce nie patrzycie….

  3. w mojej opinii to naturalne że osoby zarządzającej chcą mieć wokół siebie ludzi którym ufają – ale powinny iść też za tym kompetencje i doświadczenie, jeżeli ktoś jest z jednej partii ale ma wiedzę, umiejętności – proszę bardzo niech ma stołek. ale jeżeli tak bezczelnie rozdaje się wysokie posady tylko za to, że ktoś jest czyimś synem, mężem, kolegą – to już policzek dla wyborców. Jeszcze rozumiem pomoc w zatrudnieniu – na niskim stanowisku adekwatnym do posiadanych umiejętności, ale nie, nie będziemy się bawić, od razu na prezesa, kierownika.

  4. Dziękujemy za udział w dyskusji. Proszę zwrócić uwagę, że np. pierwszy konkurs na stanowisko eko doradcy został nierozstrzygnięty pomimo 4 kandydatów (Greta T załamała nad tym ręce w naszym memie). Więc to nie ilość kandydatów przesądza o tym,czy konkurs wyłoni zwycięzcę (przy 1 kandydacie również można konkurs unieważnić). Kluczową rolę (i na to zwracamy szczególną uwagę) jest wybór komisji konkursowej i tego jakie prezentuje ona nastawienie do konkursu. Jeśli ktoś „musi” wygrać to komisja zawsze go wybierze. I tak jest w opisanych przez Państwa przypadkach. Wybór członków komisji to kompetencja burmistrza i starosty. Dlatego tak ważne jest by te działania były jawne – przypominamy, że burmistrz Hubert Betlejewski nie publikuje wszystkich zarządzeń skąd moglibyśmy dowiedzieć się takich m.in. rzeczy.

  5. chodzi i o miasto i powiat, i każdą podobna sytuację. w straży ewidentnie burmistrz dał stołek za poparcie „niezależnych”, mówiło się o tym od kilku miesięcy, tylko zapewne musiał kogoś zwolnić i dopiero zrobić konkurs. a to że taki konkurs wygrał ten, kto miał go wygrać? to przecież żaden problem. bauer w starostwie tak samo wziął byłego prezia tbs (bo ten musiał zrobić miejsce dla syna innej radnej niezależnych, to trzeba pamiętać)

  6. A może wcale nie chodzi o Straż Miejską bo dla mnie tu temat jest czysty-1 kandydat brak podstaw do unieważnienia konkursu to wybrać go musieli. ale za to w statorstwie Jurrk pojechał po bandzie. w powiatowym zarządzie dróg wsadził swojego kolegę partyjnego Pieńkosa degradując jednocześnie obecnego dyrektora na zastępcę…..Ten to ma umiejętności!

  7. Domyślam się, po jakiej nominacji powstał artykuł. Tylko czy mówimy o partyjniajctwie i znajomościach, jeżeli kandydat był jeden? Z p. Grochowską było tak samo, w Jelonkach nie było więcej kandydatów niż ona sama, więc logiczne było, że „wygra” konkurs.

    1. prawo kalego w pełnej okazałości. 🤭
      chociaż poziomu kolesiostwa po zmianie władzy w Małkini Górnej chyba nie da się przebić

Dodaj komentarz

W POLU "NAZWA" PODAJ FIKCYJNY PSEUDONIM

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Regulamin Komentowania* Odpowiedzialność: Każdy użytkownik ponosi pełną odpowiedzialność za treść swoich komentarzy. Autor bloga nie odpowiada za komentarze zamieszczane przez użytkowników.* Szacunek i kultura: Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Komentarze obraźliwe, wulgarne lub naruszające prawa innych osób będą usuwane.* Zakaz spamowania: Niedozwolone jest zamieszczanie komentarzy zawierających spam, reklamy lub linki prowadzące do niebezpiecznych stron.* Tematyka: Komentarze powinny odnosić się do tematyki wpisu. Komentarze niezwiązane z tematem mogą zostać usunięte.* Moderacja: Autor bloga zastrzega sobie prawo do moderacji, edycji lub usuwania komentarzy, które naruszają zasady regulaminu.* Dodając komentarz, akceptujesz powyższe zasady.

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.