Kultura „za dużą K”

„…kwota 5 tysięcy złotych jest po prostu śmieszną…” – czy to brzmi jak wyraz troski człowieka kultury o jej poziom? Czy raczej jak głos człowieka żyjącego z kultury zatroskanego o stan własnej sakiewki?

Słuchając słów Radnego Krzysztofa Swaczyny, które wypowiedział on na ostatniej Radzie Miasta można czuć wyłącznie zażenowanie. Takiego popisu prywaty i „zagarniania pod siebie” nie widziałem dawno. Pan Radny zabrał głos w sprawie kwot dotacji z budżetu miasta na wydarzenia pod nazwą „kultura” dla organizacji pozarządowych. Według niego kwota, jaka Miasto decydowało się wydać na ten cel – 5 tysięcy złotych – jest śmiesznie mała.

Najlepiej pewnie żeby była tak z 10 razy większa. W końcu wartość z automatu przekłada się na jakość, co każdy wie.

Jak w przypadku hojnie już finansowanego z publicznych pieniędzy sportu mamy tu przykład typowego braku rozwagi i zastanowienia się nad korzyściami. Beztrosko wydajemy publiczne pieniądze, nie oczekujemy konkretnych efektów. Sam Radny przyznaje, że nie chodzi mu o frekwencyjny sukces wydarzeń. Mogą one być dla mniejszej publiczności… No tak, narobić się trzeba mniej, starać o publikę nie trzeba, a kasa będzie się zgadzać.

Odpowiedź Burmistrza na słowa Radnego była jeszcze bardziej zaskakująca. Burmistrz powiedział, że w mieście będzie kultura wysoka. Co to ma oznaczać? Poza wydaniem większej ilości pieniędzy?

Nie pierwsza to tak dziwna wypowiedź Burmistrza, że przypomnę tylko tą o pieniądzach z nowego konkursu na kluby sportowe i „Pana dziewczyny też coś dostaną…”. I dostały. Teraz dostanie Radny od kultury, a i drogi na jego osiedlu są dla Burmistrza priorytetem. Bardzo dziwne wypowiedzi.

Pan Radny musiał poczekać ze swoimi słowami troski o poziom kultury do V Sesji Rady Miasta. Poniżej znajdziecie nasz komentarz do niej oraz całej Sesji.

Dopiero wtedy zdobył się na niewątpliwą odwagę i upomniał się o… kulturę. W końcu wiadomo jaki był przebieg tej Sesji i kto tworzy teraz koalicję w mieście. A jak koalicja to i koalicyjne targi. Widać, że elementem tego targu jest właśnie „kultura za dużą K”, czyli za dużą kasę.

Pamiętajmy, że w kolejce czekają jeszcze audyty, m.in. MDK. A wiadomo, że taki audyt to świetny powód żeby dokonać zmian personalnych. My już widzimy chętnych i słyszymy od naszych karaluchów to i owo. Ale na razie karty przy orderach, czekamy i obserwujemy.