W dniu 40 rocznicy uprowadzenia i zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki warto wspomnieć też o innych księżach zamordowanych w okresie komuny.
Departament IV MSW, których od lipca 1981 do lipca 1990 roku kierował gen. Czesław Kiszczak miał na sumieniu wiele morderstw osób duchownych. System komunistyczny walczył z kościołem katolickim widząc w nim bezpośrednią przeszkodę na drodze zaprowadzenia w Polsce “raju robotników”. Kościół bezpośrednio nie przeciwstawiał się komunistom, ale był ostoją tradycji, polskości, wolności, niósł nadzieję i wiarę w lepsze jutro. Jako taki stanowił dla komunistów śmiertelnego wroga.
Przypadek zamordowania bł. ks. Jerzego Popiełuszki jest najbardziej jaskrawym przypadkiem, gdyż dotyczył człowieka obdarzonego olbrzymią charyzmą, skromnego, umiejącego przyciągnąć do kościoła tysiące wiernych. Wydarzenia z 19 października roku 1984 były tylko ostatnim akcentem działań komunistycznych służb przeciwko ks. Popiełuszce (warto wspomnieć o tzw. prowokacji na Chłodnej; w dniu 12 grudnia 1983 roku w mieszkaniu nr 1321, które zajmował ksiądz “znaleziono” podrzucone przez funkcjonariuszy MSW materiały wybuchowe, amunicję oraz ulotki i wydawnictwa, których posiadanie było w tamtych czasach zabronione). Działania kapitana Grzegorza Piotrowskiego, porucznika Leszka Pękali i porucznika Waldemara Chmielewskiego na pewno nie były, wbrew ustaleniom procesu toruńskiego, ich samowolnymi działaniami, ale miały zleceniodawców na najwyższych szczeblach władz Ministerstwa i Państwa. Jednak jedynym ukaranym spoza kręgu bezpośrednich “wykonawców” zabójstwa był pułkownik Adam Pietruszka (skazany za sprawstwo kierownicze w procesie toruńskim w 1985 roku na karę 25 lat pozbawienia wolności; na wolność wyszedł w roku 1994).

20 stycznia 1989 roku nieznany sprawca brutalnie zamordował ks. Stefana Niedzielaka. Był m.in. kapelanem warszawskiego stowarzyszenia Rodzin Katyńskich. Z jego inicjatywy wzniesiono Krzyż Katyński na warszawskich Powązkach 31 lipca 1981 r. Szykanowany i prześladowany za swoją działalność niepodległościową nigdy nie uległ funkcjonariuszom komunistycznej bezpieki. Podejmowano próby jego zastraszenia i porwania. Zginął od serii silnych ciosów w tył głowy i kark gdy siedział w swoim fotelu odmawiając Różaniec. W toku śledztwa sprawców nie wykryto. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano upadek z fotela. Kiedy po latach pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej chciał wznowić postępowanie w sprawie śmierci ks. Stefana okazało się, że materiał dowodowy (kawałek lateksowej rękawiczki i pięć ludzkich włosów) zaginął. Być może kiedyś wypadnie on z szafy jakiegoś zmarłego sbeka, jak akta Bolka z pawlacza Kiszczaka.
30 stycznia 1989 roku w spalonym mieszkaniu parafialnym na białostockich Dojlidach zostały znalezione zwłoki ks. Stanisława Suchowolca. Oficjalnym powodem śmierci było zaczadzenie w wyniku pożaru popularnej “farelki”. Ks. Suchowolec był zafascynowany postacią ks. Jerzego. Po święceniach kapłańskich (przyjętych miesiąc po zamordowaniu Grzegorza Przemyka – innej ofiary komunistycznej służby bezpieczeństwa; na pogrzebie Grzegorza w maju 1983 roku matkę ofiary pocieszał nad grobem syna ks. Jerzy oraz ks. Niedzielak) służył w niewielkiej parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli oddalonej zaledwie o kilka kilometrów od miejscowości Okopy, gdzie urodził się ks. Jerzy i gdzie mieszkali jego rodzice. Dziś wiemy, że pożar w mieszkaniu księdza Suchowolca został wywołany celowo, a on sam padł ofiarą morderstwa. Sprawców nie wykryto.
Dobry znajomym ks. Suchowolca był ks. Sylwester Zych. Był on zamieszany w głośną sprawę zabójstwa funkcjonariusza MO Zdzisława Karosa. Pomagał młodzieży, która w wyniku przypadkowej strzelaniny zastrzeliła sierżanta Karosa w dniu 18 lutego 1982 r. za co odsiedział w więzieniu 4 lata. Po wyjściu był śledzony przez SB, otrzymywał listy z groźbami śmierci, kilka razy został pobity przez nieznanych sprawców. Nie zaprzestał jednak swojej działalności opozycyjnej, wspierał m.in Konfederację Polski Niepodległej Leszka Moczulskiego, z którym dzielił więzienną celę. 3 lutego 1989 roku był na pogrzebie ks. Suchowolca. Powiedział wtedy, że “teraz esbecy wezmą się za niego”. Zginął 11 lipca 1989 roku. Jego ciało znaleziono na przystanku PKS w Krynicy Morskiej. Na jego ciele zidentyfikowano liczne obrażenia. W organizmie wykryto też alkohol. Sprawców, cóż za zbieg okoliczności, nie wykryto.
Komunistyczny aparat bezpieczeństwa w tych, ale i innych przypadkach tajemniczych zgonów osób powiązanych z działalnością opozycyjną robił wszystko aby sprawy te nigdy nie zostały wyjaśnione. Dziś powinniśmy dołożyć wszelkich starań aby pomimo upływu czasu od tamtych wydarzeń dążyć do poznania prawdy, ukarania winnych, upamiętnienia ofiar. Dlatego nie można się zgodzić na pomysły likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej. Prowadzone śledztwa należy dokończyć, jeśli to możliwe sprawców postawić przed sądami.
Jesteśmy IM to winni.

Na zdjęciu od lewej: bł. ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Stanisław Suchowolec, ks. Stefan Niedzielak, ks. Sylwester Zych.
w każdym mieście powinna być po 89 roku szubienica dla komunistów. zdrajcom Polski stryczek lub kula w łeb
Regulamin Komentowania* Odpowiedzialność: Każdy użytkownik ponosi pełną odpowiedzialność za treść swoich komentarzy. Autor bloga nie odpowiada za komentarze zamieszczane przez użytkowników.* Szacunek i kultura: Prosimy o zachowanie kultury wypowiedzi. Komentarze obraźliwe, wulgarne lub naruszające prawa innych osób będą usuwane.* Zakaz spamowania: Niedozwolone jest zamieszczanie komentarzy zawierających spam, reklamy lub linki prowadzące do niebezpiecznych stron.* Tematyka: Komentarze powinny odnosić się do tematyki wpisu. Komentarze niezwiązane z tematem mogą zostać usunięte.* Moderacja: Autor bloga zastrzega sobie prawo do moderacji, edycji lub usuwania komentarzy, które naruszają zasady regulaminu.* Dodając komentarz, akceptujesz powyższe zasady.