„Po”pis Niezależnych w Ostrowi

Przełom w Radzie Miasta Ostrów Mazowiecka: Upadek nieformalnej koalicji Burmistrza z PiS i nowe układy polityczne

Sesja Rady Miasta Ostrów Mazowiecka, która miała miejsce 1 października zapisała się jako punkt zwrotny w lokalnej polityce znacząco zmieniając układ sił. Radni zebrali się w ratuszu by omówić kluczowe sprawy miasta, lecz już początek obrad przyniósł niespodziankę – z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta zrezygnował Waldemar Józef Pałys. Nikt nie przedstawił powodów tej rezygnacji, a sytuacja szybko stała się jeszcze bardziej napięta. Wpłynął bowiem wniosek o odwołanie drugiej osoby z prezydium Rady Miasta, Ewy Orzechowskiej, również bez podania uzasadnienia. Obydwoje radnych jest z KW PiS.

Głosowanie nad odwołaniem p. Orzechowskiej zakończyło się stosunkiem głosów 13 do 8 na korzyść wnioskujących, co oznaczało istotne przesunięcie we władzach Rady. Miejsce w Prezydium Rady zajęli nowo wybrani wiceprzewodniczący – Anna Krajewska i Michał Kacprzak, co potwierdziło wyłonienie się nowej większości koalicyjnej.

Więcej o przebiegu V Sesji Rady Miasta możecie przeczytać TUTAJ

Zmiany te świadczyły o ostatecznym rozpadzie nieformalnej koalicji Burmistrza z radnymi PiS, którzy dotąd zapewniali stabilne poparcie jego działań. Słoń w pokoju zniknął. Zamiast tego Burmistrz oparł się na klubie Niezależni Razem, który w nowym układzie zapewnia mu wsparcie, podczas gdy radni PiS trafili do opozycji.

PiS na marginesie – skutki rozłamu dla Rady i miasta

Decyzje te mają dalekosiężne skutki, zwłaszcza dla radnych PiS. Zostali oni pozbawieni realnych wpływów, stracili na znaczeniu, zmieniając się z nieoficjalnych partnerów koalicyjnych w faktycznie bezsilną opozycję. Choć uzyskali największe poparcie w wyborach nie mają siły przeforsować żadnego ze swoich postulatów, czy odrzucić rozwiązania, które nie zyskają ich uznania. Ich rola sprowadza się do obecności w Radzie, brania diet, bez rzeczywistego wpływu, co grozi utratą zaufania wyborców i osłabieniem ich pozycji w dłuższej perspektywie.

Największa grupa w Radzie okazała się więc zmarginalizowana mimo swojego dużego poparcia w wyborach. W nowym układzie sił to klub Niezależni Razem stał się głównym partnerem Burmistrza, wzmacniając jego pozycję. Z kolei radni PiS, których niegdyś postrzegano jako współrządzących miastem, znaleźli się w opozycji (czy „totalnej” to się okaże), nie mogąc wpływać na kierunek w jakim zmierza miasto.

Co tu zaszło i dlaczego?

Radni PiS zostali „ograni” jak dzieci przez Burmistrza i jego formację polityczną. Zapewne poprzestali na słownych zapewnieniach o „koalicji” i otrzymanych laurach, czyli „wiceprzewodniczących”, oddając w zamian swoje głosy na przewodniczącego Rady z KO. Głosowali także za wotum zaufania i absolutorium Burmistrza. Byli lojalnymi „koalicjantami”. Czy uwierzyli, że pomimo odgórnej presji rozliczania PiS tutaj, w Ostrowi, ominie ich los będących w głębokiej defensywie, bo są gwarantem większości. Jakież to było naiwne. Oprócz Radnego Pecury, który jest aktywnym radnym, reszta zachowywała się biernie, usłużnie i nagle zaskoczenie – przestali być potrzebni. Burmistrz i jego radni KO utworzyli oficjalną koalicję z resztą radnych – wszyscy przeciwko PiS. Na chwilę obecną PiS został „obalony”, a Burmistrz dysponuje większością w Radzie. Jednak jaki będzie tego koszt dla miasta? Widzimy, że Burmistrz będzie musiał przy każdym głosowaniu „za wszelką cenę” utrzymywać koalicję z „niezależnymi” i będzie pod ciągłą presją każdego radnego. Kiedy każdy głos się liczy to może się okazać, że „ogon kręci psem”. To wszystko będzie „dla dobra miasta”, bo o to zawsze chodziło radnym w „obalaniu” PiS-u w mieście, prawda?

Zapraszamy także do przeczytania naszego wcześniejszego artykułu, który wyjaśnia po części jak do tego doszło.

MĄDROŚĆ ETAPU, PRAWDA CZASU