Mamy XXI wiek — erę szybkiej komunikacji, e-maili, komunikatorów, wideokonferencji. Każdy z nas może w kilka sekund skontaktować się z lekarzem, urzędem, szkołą czy firmą. A jednak w Ostrowi Mazowieckiej, jeśli ktoś chce porozmawiać ze swoim radnym, musi… dzwonić na stacjonarny numer biura rady w godzinach pracy urzędu.
Na stronie miasta i w Biuletynie Informacji Publicznej znajdziemy kontakt do biura Rady (tel. 29 679 54 36, czynny od 8.00 do 16.00) oraz informację o dyżurze przewodniczącego rady — w środę od 8.00 do 10.00. I to właściwie tyle.
Nie ma adresów e-mail do poszczególnych radnych, nie ma służbowych numerów telefonów komórkowych, nie ma formularza kontaktowego, a tym bardziej żadnego komunikatora, przez który mieszkańcy mogliby zgłaszać swoje problemy czy pomysły.
W praktyce oznacza to, że kontakt z radnymi w Ostrowi Mazowieckiej jest mocno ograniczony — sprowadza się do pośrednictwa urzędników biura Rady i wizyty w urzędzie lub telefonu w godzinach pracy. A przecież nie każdy mieszkaniec może w środku dnia oderwać się od obowiązków, żeby przyjść na dyżur i ma sprawy konkretnie do któregoś z radnych.
Tymczasem radni to nie jednodniowi urzędnicy podczas sesji, ale wybrani przedstawiciele społeczności lokalnej. Powinni być dostępni dla mieszkańców nie tylko w sali obrad, czy na komisji, ale też w codziennej komunikacji — reagować na uwagi, tłumaczyć decyzje, słuchać głosu wyborców. Spotkania organizowane bardziej jako partyjne eventy lub „słodzenie” na ulicach cukierkami to żadne otwarcie na dialog z mieszkańcami.
Czy naprawdę w 2025 roku wciąż nie można zapewnić mieszkańcom prostego, szybkiego sposobu kontaktu z radnym?
To nie wymaga wielkich pieniędzy ani rewolucji technologicznej. Wystarczyłoby:
– 📩 utworzyć dla każdego radnego oficjalny adres e-mail w domenie urzędu miasta – np. imię.nazwisko@ostrowmaz.pl
-📱 udostępnić służbowy numer telefonu komórkowego z jasno określonymi godzinami kontaktu,
-💬 wykorzystać prostą platformę online lub formularz kontaktowy, który pozwoli mieszkańcom zgłaszać sprawy bez pośredników (obecny „system” to trochę jak znana zabawa w „głuchy telefon”).
Takie rozwiązania funkcjonują już w wielu miastach w Polsce i przynoszą bardzo dobre efekty – mieszkańcy mają poczucie realnego wpływu, a radni lepiej znają nastroje i potrzeby lokalnej społeczności, reakcje są szybkie i skuteczne.
Transparentność i dostępność nie są fanaberią. To fundament nowoczesnego samorządu i zaufania do władzy.
Ostrów Mazowiecka chętnie mówi o cyfryzacji, nowoczesności i rozwoju. Warto więc, by nowoczesność zaczęła się tam, gdzie zaczyna się demokracja – w dostępności kontaktu mieszkańca , radnym.
Drodzy Radni – mamy XXI wiek, a wy dalej w poprzedniej epoce ? Dlaczego ?
Można odnieść wrażenie, że takim artykułem człowiek tylko się „naraża” – bo przecież jak to tak: wymagać od radnych, żeby byli dostępni, żeby odpowiadali na wiadomości, żeby poświęcili chwilę na kontakt z mieszkańcem? Przecież oni też mają swoje życie, swoje obowiązki, swoje sprawy. No tak …
Tylko że właśnie po to zostali wybrani – żeby pracować na rzecz miasta i mieszkańców, a nie po to, by po wyborach zniknąć za dietą i pojawiać się tylko na sesjach, czy komisjach, aby złożyć podpis na liście.
Trudno dziś poważnie przyjmować tłumaczenia, że „nie każdy ma internet” czy „nie każdy potrafi napisać maila”. Halo! To nie mieszkańcy mają szukać sposobów, jak dotrzeć do swoich radnych – to radni powinni wiedzieć, jak dotrzeć do mieszkańców.
Mamy XXI wiek, cyfrowe miasta, e-urzędy, aplikacje miejskie, a w Ostrowi wciąż króluje telefon stacjonarny do sekretariatu i dyżur w środę o ósmej rano.
Wygląda to raczej na wygodne szukanie wymówek, żeby mieć święty spokój, niż na chęć realnego kontaktu…
Ale zapewne temat powróci… przed kolejnymi wyborami !
Wtedy nagle każdy radny przypomni sobie o swojej społeczności – wyborcach. Wtedy każdy głos będzie ważny — zwłaszcza jakby było pewne te „conajmniej 150„, które decydują o wyniku i kolejnych 5 latach diety radnego.

