Problem terenów po dawnej nasycalni powraca jak bumerang. Mamy wieczne bicie piany, zapowiedzi nowych działań i oczywiście przerzucanie się odpowiedzialnością. To ostatnie wychodzi wszystkim najlepiej.
Trwa to już 30 lat i jak zaczniemy pić wodę jak krowy z beczkowozów to może komuś zapali się czerwona lampka.
Moi koledzy napisali wcześniej o swoim pomyśle na rozwiązanie problemu. Przeczytajcie o tym w poniższych tekstach. Hasło do nich to: atom.
To pomysł z gatunku dwa w jednym. Rozwiązanie problemu i jeszcze dobry zarobek. Mi on się podoba. Może być trudny w realizacji, ale myślę że jako miasto moglibyśmy podjąć się tego zadania.
A jeśli komuś wydaje się nieakceptowalny to niech pokaże inny.
Oczywiście należy szukać innych rozwiązań. Oczyścić teren i najwyżej sprzedać. Niech miasto na tym zarabia. A nie ma tylko problemy i koszty.
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podał, że do 28 listopada można składać wnioski o dofinansowanie inwestycji mających na celu poprawę stanu środowiska i przywrócenie funkcji zdegradowanym i zanieczyszczonym terenom. Dodatkowo może to dotyczyć usuwania zanieczyszczeń po zlikwidowanych zakładach będących własnością Skarbu Państwa. Jakby tego nie czytał dotyczy to nas.
Ale trzeba mieć 15% wkładu w taką inwestycję. Pozostałe 85% może dołożyć Fundusz.
To informacja sprzed tygodnia, nie miałem czasu o niej napisać. Czy już o niej wiedzą w naszym Ratuszu? Czytali dokumenty, analizowali możliwości? Jak sądzicie?
FENX.01.05-IW.01-005/25
Podam tylko taki kod. Za bardzo nie będę ułatwiał pracy. Mi za to nie płacą, im tak 😉

